We kindly inform you that, as long as the subject affiliation of our 300.000+ articles is in progress, you might get unsufficient or no results on your third level or second level search. In this case, please broaden your search criteria.
Article about The European Feature Documentary Film Festival "MAGNIFICENT 7".
More...
The present article sets out to examine the main cultural divides that may threaten the success of international business meetings, while at the same time seeking to identify theoretical tools and practical strategies that can be used to surmount differences and ensure a climate of effective cooperation. After a brief definition of two key concepts of intercultural studies that are particularly relevant to our topic (i.e., cultural “awareness” and “competence”), it analyzes, one by one, the most likely areas of “noise” that should be carefully considered by both organizers and attendants of international meetings: communication style, status and protocol, the attitude towards authority/hierarchy/power, the treatment of time and space, the orientation towards deals/tasks or relationships, the assumptions about the purpose and outcomes of a meeting, etc. Our final recommendation to organizers and foreign participants alike is to use their theoretical information and practical skills in a joint effort to prevent or at least minimize the negative effects of culture gaps – and ideally, to turn their differences into assets for the success of the meeting and for the benefit of their business activity.
More...
The main topic of the article is effective communication in modern companies. Employees of the companies who can communicate feel connected to the progress of business and understand how their actions can support that business. A company or organization that communicates effectively – both outside and inside – records higher profits than "introverted" companies with a poor or nonexistent communication strategy. Basically, it shows that the communication process is not a "software" function of a company, but a driver of business performance, playing a key role in the organization’ performance. Measuring the communication process becomes mandatory to design, implement and change – where necessary – the communication strategy of a company or organization, in order to increase its profit.
More...
Co robić, gdy człowiek bardzo zmęczony? Nadrabiać zaległości, bo rosną, a czas ucieka? Czy odwrotnie: aby nadrobić, najpierw odpoczywać – nie robić nic, z poczuciem winy? Czas kradziony? Lista spraw do załatwienia. Już wiem, że nie zdążę dzisiaj tego wszystkiego. Będą dzwonić. Jutro dojdzie coś nowego, wiem. Usiłuję dogonić co nieco, sprawnie udało się zorganizować poranek – gdy już dzieci w szkole, postanawiam nagle dla mnie samej, że uciekam. Może zdążę, nawet jeśli się spóźnię, na pewno. Wypadam z domu, jadę, parkuję, biegnę, zwalniam, staram się, by nie skrzypiały te drzwi, dlaczego nikt ich jeszcze nie naoliwił. Wchodzę. Cisza. Ktoś ogląda się, krytycznie patrząc na mnie. Trudno, ja też chcę, a wcześniej się nie dało, naprawdę. Cisza. Z tyłu wolne miejsce, podchodzę możliwie dyskretnie, ląduję. Cisza
More...
Kryzysu można się wystraszyć, można uważać, że to koniec świata albo śmiertelne zagrożenie. Ale można też uznać kryzys za wyzwanie i szansę postawienia na nowo pytań fundamentalnych, które gubią się w codziennej bieganinie. Zasada ta może i powinna dotyczyć także kryzysu gospodarczego i finansowego, jaki przeżywa świat Zachodu, a Polska wraz z nim.
More...
Bez WIĘZI nie da się żyć – głosi nasze hasło reklamowe. Ale także WIĘŹ nie może żyć bez pomocy swoich Czytelników i Przyjaciół. Serdecznie dziękując za wszystkie wyrazy uznania dla naszej pracy, ośmielamy się obecnie prosić Państwa także o wsparcie finansowe. Wszelkimi sposobami staramy się pokrywać deficyt nieuchronnie powstający przy wydawaniu pisma takiego jak nasze. Niestety, jest to coraz trudniejsze. Dlatego zwracamy się z gorącym apelem do naszych Czytelników. Bez Państwa wsparcia WIĘŹ nie przetrwa!
More...
Czemu się zgodziłem na przyjazd do Dębna? Czego się po tym spodziewam Jedziemy przez równinę, Monika cały czas o coś pyta. W końcu mówi, że za dziesięć minut będziemy we wsi i że czasu mamy mało, bo w gimnazjum wszystko przygotowane jest do spotkania i nie wypada się spóźnić. Po kilku kilometrach tablica pokazuje kierunek do Grodziska Dolnego, to stacja kolejowa, z której w towarowych wagonach wywożono Dubno na wschód. Czytałem wiersz o Ewie Machno i Anastazji Zeń, które w 1913 roku z Dubna jechały do Ameryki, jakbym chciał związać swoją obecność tu i teraz nie tylko poprzez przypadek, ale i przez słowo. W wielkiej sali gimnazjum siedzieli starzy mieszkańcy Dubna, Polacy, którzy osiedlili się tutaj po deportacji Ukraińców. Wszyscy przesiedleni spod Żółkwi i Lwowa. Wszyscy między osiemdziesiątym a dziewięćdziesiątym rokiem życia, wszyscy dobrze mówią po ukraińsku, znają ukraińskie pieśni, narzekają na te zdarzenia, wszyscy wiedzą, kto winien. Druga połowa sali to nastolatki – ich wnuki i prawnuki – oni już urodzili się w Dębnie i nie wiem, czy wiedzą, że kościół to dawna cerkiew, dom nauczycieli to dawna ukraińska szkoła, a porosły zieloną trawą sad naprzeciw kościoła to miejsce, które kiedyś należało do mojego dziadka Jurka Machny. Jak się porozumiemy? Następnego dnia Monika wiezie mnie tam, gdzie kiedyś stał dom mojego dziadka Jurka Machny, w którym urodził się mój ojciec, jego brat i siostry. Starzy mieszkańcy Dubna dokładnie wskazali to miejsce naprzeciwko cerkwi i ukraińskiego cmentarza. Domu dawno nie ma, Monika mówi, że spłonął w latach 60., podobno podpaliły go bawiące się zapałkami dzieci, a drewniana konstrukcja łatwo się zajęła i obróciła w popiół. Dzisiaj w tym miejscu stoi czyjś murowany z cegły dom, zbudowany dalej od drogi; ten Machnów był bliżej gościńca. Stałem na skrzyżowaniu i próbowałem sobie wyobrazić tamten dom, tamto życie, gospodarstwo, małe dzieci, biegające po obejściu, mojego dziadka Jurka i babkę Katerynę, których nigdy nie widziałem, bo poumierali długo przed moim narodzeniem, a odeszli z tego świata już jako przesiedleńcy. Dotknąłem starego i popękanego pnia dębu, który stoi przy wejściu na ukraiński cmentarz, i gdyby był mniejszy w obwodzie, to bym go objął
More...
Wszystko jedno, gdzie dokładnie to się działo i kiedy (w każdym razie: niedawno). Była to Msza niedzielna w jednej ze zwykłych parafii w dużym mieście w Polsce. Kiedy wszedłem do kościoła, zaniepokoił mnie syntezatorek z podłączonymi do niego sporymi głośnikami (do tej pory używano w tej świątyni zwykłych organów na chórze). Wkrótce wnętrze rozbrzmiało dźwiękami, które starszym czytelnikom WIĘZI skojarzyłyby się z pewnością natychmiast z porannymi audycjami Programu I Polskiego Radia z połowy lat siedemdziesiątych. Pamiętają Państwo te utwory? Dwadzieścia lat, a może mniej, Jak minął dzień, Jak się masz, kochanie, Za zdrowie pań, Nie żałujcie serca, dziewczyny… Klasyka polskiej muzyki rozrywkowej dla średniego pokolenia epoki Gierka. Syntezator naśladujący orkiestrę smyczkową oraz perkusję w rytmie na cztery (żadnego synkopowania, naturalnie!), do tego w każdej piosence dwa akordy na zmianę; tonacja dur, żeby nie było za smutno (nawet gdy w tekście mowa o męce Chrystusa). Na tym tle nawet – że zacytuję celną złośliwość Szymona Hołowni – popularne tango Liczę na Ciebie, Ojcze wydawało się szczytem muzycznego gustu. Pewnie jakoś bym przecierpiał tę godzinę, uznawszy, że to sprawiedliwa pokuta za moje grzechy, ale zbiegiem okoliczności poprzedniego dnia dowiedziałem się o korespondencji między organizatorami festiwalu muzycznego w Środzie Wielkopolskiej (pod skądinąd niekoniecznie udaną nazwą Meskalina Blues Festival) a kurią poznańską, która nie wyraziła zgody na odprawienie Mszy bluesowej, ponieważ „w liturgii nie ma miejsca dla muzyki o charakterze świeckim” (cytuję za portalem TVN24). A w pierwszym numerze czasopisma „Egzorcysta” (szczęśliwie bez nihil obstat władzy kościelnej, ale przygotowanego z pomocą duchownych) znalazłem tezę, że słuchanie Pink Floyd (więc już nie tylko Led Zeppelin…) prowadzi wprost w objęcia szatana. Czyli blues i rock progresywny są nie do przyjęcia, natomiast w estetyce tirli-tirli-umpa-umpa nikt nic niestosownego nie słyszy: sacro-disco-polo rozlega się w naszych kościołach wcale nierzadko i to już od lat. A teraz także w tej parafii.
More...
Są dwa zasadniczo przeciwne aksjomaty, z których żaden nie daje się wyprowadzić w sposób konieczny z obserwacji rzeczywistości – pierwotne ,,tak, Bóg istnieje” lub pierwotne ,,nie, Bóg nie istnieje”. A chociaż wybór jednego z nich zmienia wszystko, nie dają się udowodnić. Nie jest to kwestia dowodów, ale wiarygodności wniosków wyprowadzonych z tych aksjomatów. Odpowiedzią na założenie: ,,tak, Bóg istnieje” jest Objawienie, co będzie stanowiło właśnie przedmiot Państwa studiów w nadchodzącym roku akademickim. Chciałbym tu uczynić pewną uwagę. Człowiek, jeżeli ma na coś wpływ, to tego wpływu używa zarówno w dobrym, jak i w złym. Wolna wola człowieka i jego głębokie zranienie powoduje, że pierwotna doskonałość w rzeczywistości psychicznej i społecznej bywa trudna lub niemożliwa do odnalezienia. Z tego powodu niektórzy ludzie przyjmują, że tej doskonałości nie ma, czy wręcz twierdzą, że nie ma też transcendencji. Tymczasem praw fizyki człowiek (na szczęście) zmienić nie może. Prawa, które odkrywamy w fizyce (jak mówiliśmy, raczej je postulujemy, a potem sprawdzamy), są de facto proste i, w trudnym do przekazania sensie, piękne i eleganckie. Jeżeli chcemy gdzieś szukać pierwotnej doskonałości, to właśnie tam... ,,Najbardziej niezrozumiałe jest to, że w ogóle cokolwiek daje się zrozumieć” – tymi słowami Einstein poruszył problem, który leży u podstaw wszelkiej racjonalnej refleksji, a którego ta refleksja w żaden sposób nie jest w stanie wyjaśnić. Otóż podstawę naszego istnienia, przewidywania i w ogóle racjonalności stanowi fakt, że świat materialny jest uporządkowany i logiczny. Zauważmy, że ten fakt istnienia Logosu jest całkowicie niewytłumaczalny i powinien budzić nasze najwyższe zdumienie. Mimo ograniczeń naszego umysłu i ogromnych braków naszej wiedzy ten Logos, choć subtelny, nie jest na szczęście tak ukryty, byśmy go nie mogli znaleźć i doświadczyć.
More...
This paper deals with the new communication perspective, according to which the spatial and temporal dimmension are included in the inter-subjective communication process. It also has in view that the way in which time and space are perceived and represented constitute essential characteristics of each culture. The appearance of proxemics, defined as the study of social space in biocommunication, or as the study of micro-space in interaction, has changed the grid that the communication specialists use to analyze the interdependence between verbal and non-verbal communication. They theoretize on and accept the scale of interpersonal distances, the idea of mobile space vs set space, or that of monochronism vs polychronism in the temporal perception and representation of communication, otherwise all viewed as interaction dimensions.
More...
The material published in "Postmodern Openings", Iai, year 2, no. 7, September 2011, pp.75 – 98, Mircea Eliade: Preamble to the Hermeneutics of Reception. The Transposition of Eliade’s Literary Works into other Artistic Languages. A Short History represents an illustration of these aspects – at a first statistical level. We signaled in that material the artistic versions having Eliadian literary work as their starting point. Now, we are coming with this Appendix elaborated through correspondence with the remarkable Eliadian collaborators that gave me unprecedented information that resulted in the configuration of this Short History5 of the reception of Mircea Eliade’s literary work and to the fact that this side of the writer’s reception represents a dynamic sector: there appears sufficiently enough information that may lead to the periodical reconfiguration of the material published in September 2011
More...
Im Zuge der ´neosexuellen Revolution´, die als Teilprozess der Individualisierung in modernen Gesellschaften zu sehen ist, wird die Grenze zwischen Sexualpathologie und Normalität, zwischen sexueller Störung und sexuellem Lebensstil weitgehend relativiert. Welche Interessen leiten die Literatur in der Darstellung sexueller Perversionen, wenn nur noch ihre eindeutig klinischen Varianten den Schrecken der Zeitgenossen erregen? Dieser Frage wird anhand einiger Texte von Peter Turrini, Margit Hahn, Karin Rick und Franzobel nachgegangen.
More...
Der Aufsatz versucht eine Kontextualisierung des Romans von Christa Wolf und unternimmt anschließend eine kritische Hinterfragung ihrer literarisch-ästhetischen und ideologischen »Arbeit am Mythos«. Die Leistung Wolfs liegt, so die Hauptthese, weniger in der (feministischen) Mythos- Konzeption als in der Auseinandersetzung mit der »Wende« und ihren Folgen für die deutsche Gesellschaft.
More...
Es sollte als allgemein bekannt angenommen werden, dass die Ursprünge der Gattung Aphorismus nicht in der Literatur sondern in den philosophischen Texten der klassischen Antike gesucht werden müssen. Die erste Textsammlung, die diese Bezeichnung verwendet, sind Aphorismoi von Hippokrates um das Jahr 400 v. Chr. Lange Zeit bleibt die Gattung in Obhut der Philosophie, die sie insbesondere im siebzehnten und achtzehnten Jahrhundert als das günstigste Vehikel ansieht, um in zugespitzter, einprägsamer und Wirksamkeit versprechender Weise ihre rationalistischaufklärerischen oder aufklärerisch-moralischen Postulate in Frankreich und England an den bürgerlichen Mann zu bringen.
More...