
№283 Śmierdząca sprawa. Ekologia, protesty i duże pieniądze na biznesie śmieciowym w Rosji
W ostatnich miesiącach obwód moskiewski stał się ośrodkiem protestów społecznych przeciwko problemom środowiskowym, powodowanym przez składowiska odpadów komunalnych. Składowiska są przeciążone, nieodpowiednio zabezpieczone, emitują trujące gazy i odcieki do wód gruntowych. Problem jest najmocniej odczuwany w obwodzie moskiewskim (stolica generuje najwięcej odpadów), a poza wymiarem stricte ekologicznym dotyka sfer ekonomicznej i społecznej. Kluczowymi problemami, charakterystycznymi dla gospodarowania odpadami w Rosji, są przeciążenie legalnych wysypisk oraz tworzenie składowisk dzikich, nieodpowiednia utylizacja odpadów narażająca mieszkańców okolicznych miejscowości na skażenie powietrza i wód gruntowych, a także rabunkowa gospodarka prowadzona przez podmioty powiązane z prezydentem Władimirem Putinem, które zmonopolizowały sferę transportu odpadów. Pogłębiające się problemy ekologiczne, a zwłaszcza kłopoty zdrowotne mieszkańców powodowane przez wyziewy z wysypisk, stały się katalizatorem społecznego niezadowolenia. Mieszkańcy wielu podmoskiewskich miejscowości od kilku miesięcy protestują, a w niektórych wypadkach sięgają również po postulaty polityczne. Jednak analiza przebiegu (i wygasania) dotychczasowych protestów nie pozwala oczekiwać, iż doprowadzą one do systemowych zmian w funkcjonowaniu wysypisk czy do długofalowych efektów społecznych – powstania struktur kontroli obywatelskiej i zmiany relacji państwo–obywatel. „Protesty śmieciowe” wydają się dobrze ilustrować ogólną dynamikę protestów społecznych w Rosji. Mają one charakter spontaniczny i lokalny, koncentrują się na konkretnym problemie i wygasają po jego choćby cząstkowym rozwiązaniu, zmęczeniu protestujących lub presji ze strony władz. Ponadto protestujący rzadko postrzegają trapiący ich problem jako element szerszego systemu, sankcjonowanego z samej góry. Horyzontem ich oczekiwań jest dotarcie z petycją do prezydenta – „dobrego cara” – i punktowe rozwiązanie problemu, bez wprowadzania zmian systemowych. Pozwala to Kremlowi na zachowanie statusu wyłącznego decydenta i daje mu rozległe możliwości gaszenia protestów poprzez niewielkie ustępstwa, manipulacje uczestnikami wystąpień i zastraszanie lub przekupywanie ich liderów.
More...